Hermiona leżała w Skrzydle Szpitalnym jeszcze 3 dni. Codziennie odwiedzała ją Evelyn. Gryfonka bardzo ją polubiła. Okazało się, że mają dużo wspólnych tematów. Kiedy Hermiona wychodziła przyszła po nią Eve.
-Witaj Herm! - zawołała wesoło Ślizgonka.
-Oo, cześć. - odpowiedziałam z uśmiechem dziewczyna. - Miło, że przyszłaś.
-Teraz się mnie tak łatwo nie pozbędziesz, więc radzę ci się przyzwyczajać. - uśmiechnęła się w iście ślizgońskim stylu.
Dziewczyny uśmiechnięte wyszły ze Skrzydła. W drodze do Wieży Gryffindor'u spotkały....
-Evelyn?! - krzyknął zaskoczony chłopak. Co jak co, ale tego to bym się nigdy nie spodziewał...
-Oh... cześć Blaise. - rzekła speszona Ślizgonka. Kątem oka spojrzała na koleżankę, która posmutniała.
-Hermiono? - zaczął chłopak, ale Gryfonka powiedziała tylko: "Do zobaczenia, Evelyn", wyminęła Ślizgona i czym prędzej pomknęła do Pokoju Wspólnego. Takiego "powitania" się nie spodziewała. Gdy weszła uczniowie skierowali swój wzrok prosto na nią. Niektóre twarze nie wyrażały nic, inne wyrażały ból, a jeszcze inne złość. Nikt jednak się odezwał. Prowadzili Hermionę wzrokiem tak długo, aż zniknęła za drzwiami dormitorium...
-Miona? - zapytała cichutko Ginny, która leżała na łóżku.
-Ginny... - Rudowłosa szybko wstała i mocno przytuliła przyjaciółkę.
-Hermi, tak bardzo tęskniłam. Gdzie ty byłaś? - łzy wzruszenia spływały jej po twarzy, a uśmiech nie schodził.
-Nie chcę o tym mówić... Nie ma o czym. - stwierdziła smutno Hermiona. - A co u Ciebie?
-Eh... Cały czas kłócę się z Ronaldem. Nienawidzę go... Harry zamknął się w sobie. Znika gdzieś na całe dnie i nikt, nawet Ron nie wie gdzie chodzi...
-Przykro mi... - Ruda na te słowa tylko się uśmiechnęła.
-Co teraz zamierzasz zrobić? - zapytała panna Weasley
-Cóż... nie wiem. Pierwszy raz nie wiem.... Zapoznałam się z Evelyn... Ślizgonką... Jest sympatyczna. A teraz po drodze spotkałam Blaise'a. Chyba chciał coś powiedzieć, ale nie dałam mu szansy. Ginny? Czy inni wiedzą już kim jestem?
-Emm, Ron... zaczął drzeć się na cały głos, że jesteś zdrajczynią. Córką Sama-Wiesz-Kogo. Dlaczego pytasz? - Młoda Gryfonka bardzo wstydziła się za swojego brata. Było jej bardzo głupio.
-Jak weszłam, to wszyscy jakoś dziwnie na mnie patrzyli... Chyba nie będę tu już zbyt mile widziana.... - rzekła smutno. Wszystko się kończy... Całe moje dotychczasowe życie. Muszę zaczynać od zera. Od początku. Sama....
-Hermiona nie mów tak. Jesteś Gryfonką! Zawsze będziesz mile widziana! - odpowiedziała pewnie Ruda.
-Ehh.. Gin, jeśli o to chodzi... Zastanawiam się czy nie poprosić o ponowne przydzielenie... Wtedy jako córko Voldemorta trafię do Slytherin'u. - na te słowo dziewczyna spojrzała zdziwiona na swoją przyjaciółkę.
-Mionka jesteś pewna swojej decyzji? Wtedy wszystko ulegnie zmianie...
-Już, wszystko uległo zmianie.. - odrzekła, kładąc nacisk na słowo "już". - To nie ma sensu Ginny. Muszę zacząć od nowa. Moje pochodzenie przekreśliło całe moje dotychczasowe życie... - Hermiona spojrzała smutno na przyjaciółkę - Ale utrzymujmy kontakt! Wiem, że Ron Ci nie pozwoli ci się ze mną spotykać, zwłaszcza że teraz będę Ślizgonką, ale możemy pisać listy i spotykać się potajemnie... Co ty na to? - z oczu Hermiony biła nadzieja.
-Oczywiście, że się zgadzam! Nie wyobrażam sobie, żebyśmy... - w oczach panny Weasley pojawiły się łzy. Nie mogła znieść myśli, że ich przyjaźń mogłaby kiedykolwiek się skończyć.
-Nie kończ - uśmiechnęła się - Zawsze będziesz moją przyjaciółką! - powiedziała (jeszcze) Gryfonka, po czym przytuliły się jakby to miałby być ich ostatni uścisk. W tej właśnie chwili do dormitorium wszedł Ron, który zaczął krzyczeć, że Hermiona ma się wynosić. Dziewczyna pomimo ogarniającego ją smutku z dumą odeszła. Znowu wzrok wszystkich skierowany był na nią. Przy wyjściu szepnęła ciche: "żegnajcie" i wyszła. Kierowała się w stronę gabinetu profesora Snape'a.
W tym samym czasie, gdy Hermiona rozmawiała z Ginny, Blaise rozmawiał z Evelyn.
-Znasz Mionę? - zapytała dziewczyna szczerze zdziwiona zaistniałą sytuacją. Wiedziała, że dziewczyna zna Draco, ale o Blaise'ie sobie nie przypominała.
-Tak jakby. Ona... kiedyś byliśmy przyjaciółmi, ale z dnia na dzień tak po prostu zaczęła mnie unikać. Potem powiedziała, że nigdy mi "tego" nie wybaczy. Niestety, nie dowiedziałem się co kryje się pod słowem "tego".... - zwierzył się dziewczynie. Do Hogwartu przybyła niedawno i nie wiedziała jeszcze wszystkiego.
-Aaa, może z nią porozmawiam? - zaproponowała - Złapałam z nią dobry kontakt.
-Byłoby fajnie. Ale tak właściwie skąd ty ją znasz? - zapytał chłopak. Evelyn opowiedziała mu jak poznała Hermionę.
-Naprawdę? Nie mogę uwierzyć, że doprowadziła się do takiego stanu.... - nie dowierzał chłopak. Przecież ona jest taka silna. Nigdy się nie poddaje. Zawsze widzi jakieś wyjście. Zawsze ma jakąś nadzieję.
-No niestety. Życie bywa okrutne. - Blasie przytulił swoją przyjaciółkę. Wiedział, że chociaż tego nie powie, to właśnie TEGO teraz potrzebowała. - Chodź Elyn. Czas na kolację! - uśmiechnął się, a dziewczyna nie mogła powstrzymać małego chichotu. Blaise zawsze wie, czego potrzebuje. Jest wyjątkowy...
Severus siedział przy biurku i sprawdzał wypracowania. Co za kretyni... Kiedy nagle usłyszał ciche pukanie.
-Wejść - powiedział głośno i chłodno. Jego mina lekko złagodniała, gdy zobaczył swoją chrześnicę.
-Dzień dobry. - powiedziała uprzejmie.
-Witaj Hermiono. - rzekł i wskazał ręką na fotel. Dziewczyna posłusznie usiadła. - Masz jakieś pytania?
-W zasadzie... prośbę. Chciałabym zostać ponownie przydzielona do domu. - wypaliła. Severus trochę zdziwił się jej... wyznaniem.
-Dobrze. Więc pozwolisz, że udam się teraz do "szanownego" Dumbledore'a i powiem mu, że na dzisiejszej kolacji potrzebna będzie Tiara Przydziału.
-Dziękuję. Bardzo, bardzo dziękuję! - szczerze ucieszyła się dziewczyna. Wielkie zmiany czas zacząć! Snape zniknął w kominku, a Hermiona wyszła z gabinetu i zaczęła powoli iść w stronę Wielkiej Sali. Po chwili znalazła się w środku. Mimowolnie spojrzała na stół Slytherin'u i ujrzała uśmiechniętą Evelyn i Blaise'a, którzy wesoło gawędzili z Pansy i Draco. Przeniosła wzrok na stół Gryfonów. Teraz zobaczyła Ginny, która gdy zorientowała się, że dziewczyna na nią patrzy uśmiechnęła się, dodając jej otuchy. Idąc naprzód spostrzegła, że Mistrz Eliksirów przywołuje ją gestem ręki. Posłusznie więc kierowała się w jego stronę.
-Uwaga kochani! Proszę o ciszę! - głos zabrał Albus Dumbledore. W całej sali od razu zapanowała cisza. - Jedna z uczennic potrzebuje ponownego przydziału. Hermiona Riddle zapraszam!
Hermiona założyła Tiarę, która szybko krzyknęła: SLYTHERIN! Jednak na sali nie było słychać oklasków. Uczniowie byli zszokowani, że Hermiona Granger jest córką Tego-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wymawiać, byli zszokowani samym faktem, że ON ma córkę. Dopiero po chwili przy stole Ślizgonów wybuchły głośne brawa, a była Gryfonka dumnie pomaszerowała ich stronę.
Cześć ;-) Tak jak obiecałam rozdział 16 już jest. Pewnie ma tysiąc błędów i jest z dupy (dop. aut. że się tak wyrażę) wzięty, ale głowa mi pęka... Chyba będę chora :-/ Ledwo go napisałam, a jeszcze muszę powtórzyć materiał na jutro T-T Salazarze dopomóż! No dobra, nie przynudzam, ja idę się jeszcze uczyć. Mam nadzieje, że mimo wszystko cieszycie się, że jest nowy rozdział. A kiedy będzie 17? Nie podam dokładnej daty, bo naprawdę nie mam pojęcia... Mniej więcej za tydzień/dwa. Buziaczki ;-**
Bardzo fajnie piszesz, przyjemnie się czyta :) Rozdział mi się podobał (Hermiona w Slytherinie! ^.^) i już nie mogę doczekać się następnego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, weny życzę i żebyś nie chorowała! •.-
P.S. Zapraszam do mie na nowy rozdział :)
Usuńhttp://dramione-love-is-the-challenge.blogspot.com/
Przeczytałam przed chwilą wszystkie rozdziały i baaardzo mi się one podobają! Hermiona jako córka Voldzia i to jeszcze Hermiona w Slytherinie, w życiu bym się nie spodziewała, że ktoś o tym napisze, ale w sumie to bardzo mi się ten "scenariusz" podoba. Piszesz bardzo przyjemnie. Będę tutaj częstym gościem :) Łap obserwację!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
http://niecosubiektywna.blogspot.com/
Świetny rozdział!
OdpowiedzUsuńAle jak to ja muszę się przyczepić, że za krótki! :D Czekam na następny kochana! :*
PS: Przepraszam, że taki krótki komentarz, ale lecę pisać rozdział u siebie! :*
PPS: Mam nadzieję, że mi to wybaczysz
PPPS: Evelyn jest świetna! :) Bardzo mi się spodobała
PPPPS: Ciekawość mnie zżera co będzie dalej :D
PPPPPS: Czy to na pewno Dramione? Bo coś mało tu Draco ;)
PPPPPPS: Pozdrawiam Cię kochana! Życzę bardzo dużo weny! :D
O tak zgadzam się się z ostatnim komentarzem - rodział za krótki :)) świetnie piszesz i aż mi smutno, że tak krótko :) Czekam na rozdział 17 :) Życzę weny.
OdpowiedzUsuńRozdział genialny i ciekawy, czekam na więcej!
OdpowiedzUsuńKochana, kiedy następny? :*
OdpowiedzUsuńjesteś swietna. takie namieszanie w zyciu Hermiony, No bomba
OdpowiedzUsuńNie no... To jest prawie bardzo dobre!!! Widać poprawę! I to dużą. Jedyne co jest tu nie bardzo to sztuczne dialogi (niektore byly fajne) oraz zbyt szybka akcja przydziału.
OdpowiedzUsuń